Holaaa!
Czasu było mało do tej pory, więc dopiero tera piszę:)
Jest tyle rzeczy do opisania, że nawet nie wiem od czego zacząć właściwie.. No to może tak kategoriami hehe
Mieszkam z rodziną: pan seńor domu, pani seńora domu, córka 26 lat i syn 23 lata, i Magda:) Rodzinka jest bardzo miła, a najważniejsze, żę są bardzo pomocni. Mieszkanie jest na 7 piętrze, mamy genialny widok z okna, a konkretnie z okna Magdy:) jutro rano zrobię zdjecie, to wrzuce:)

na razie macie kartke jaka wywiesili w dzien kobiet przy wejsciu do budynku:
Ja i Magda mamy oddzielne pokoje, a cała rodzinka mieszka w 1 pokoju.. mają swoją łazienkę, my swoją, i syn mieszka tak jakby w oddzielonej części salonu.. Ewidentnie potrzebują pieniędzy, bo płacimy im wcale nie mało.. Ale seńora robi nam codziennie śniadania (wliczone w cene:) co jest bardzo wygodne, bo czeka na stole, zanim wyjdziemy z domu:) chociaz trzeba przyznać, że codziennie jest mniej wiecej to samo hehe czyli arepa z jajkiem i suchary z serkiem arepa to taki ich specjal, taki placek, calkiem smaczne. Chleba tu sie raczej nie je. Aha i sok zawsze świeży :) Wode jak w Hiszpanii pije sie z kranu.
Co do rodziny jeszcze to tutaj miasto dzieli się na takie strefy, od 1 do 6, 1 oznacza, że nawet policja boi się tam wchodzić, a 6 to najlepsze dzielnice, tam też gdzie są nasze uniwerki. My mieszkamy w 4 z tego co wiem, i w ogóle pan domu chyba był kimś ważnym kiedyś, w każdym razie rodzinka jest z tych lepszych.
W ogole jak juz o jedzeniu mowa, tu wszystko co się je, jest zupelnie inne! Ja nie wiem co to jest połowa rzeczy i trudno się nawet domyślić z czego to jest zrobione;) nie mówiąc o owocach, których różnorodność jest przeogromna!!! Są przepyszne i sprzedawane na każdym rogu! Pani z nożykiem obiera takie na szybko i jesz:) Raz spróbowałyśmy czegoś (nie pomne nazwy), co sprzedwali z solą i miodem! Było obrzydliwe haha
Jadłyśmy też mango z solą, cytryną i cynamonem - równie obrzydliwe:P Oczywiście samo mango pyszne..
Na uniwerkach sprzedają sałatki owocowe, owoce maczane w czekoladzie, suszone, w paski, w kółka hehe.. wszystko:)

za kilka złotych masz kubek pysznej sałatki owocowej, aha i świeże wyciskane soki, z których najbardziej przypadł nam do gustu tzw. jugo de lulo, czyli sok z lulo :D zielone takie. trudno mi jeszcze spamiętać nazwy wszystkich owoców, bo jest ich strasznie dużo:)
Aha i wszędzie dają banany! Są wszedzie naokoło, do obiadu, do deseru, smażone, pieczone, z szynką, z serem, opiekane.. Banan forever.
Wracając do mieszkania, normą tu jest że nie istnieje coś takiego jak ciepła woda. Tak więc zimne prysznice wieczorem i z rana jak najbardziej ;) poza tym nie mają śmietników w domu, chyba przez ewentualne robaki:P ponoć wczoraj mieliśmy szczura w domu haha ja tam na szczescie nie widziałam, ale poza tym jest
naprawdę super mieszkanie i czysto i wszystko jest, włącznie z 3 telewizorami, każdy w jednym pokoju, ale jeszcze nawet nie miałam czasu go włączyć właściwie.. no i internet jest.
No i najważniejsze, tu wszędzie są baseny (oczywiscie nikt nie slyszal o krytym) tak więc tuż przy wejściu do budynku jest basen, do ktorego raz chciałysmy wejsc, ale woda była zimna;)
Poza tym wszędzie są bramy i portierzy, którzy otwierają bramę i zapisują kto wchodzi, kto wychodzi.. Ale to w oddzielnym temacie o niebezpieczeństwach, bo to długi watek.. Ale generalnie tak, jest dość niebezpiecznie, porównując do warunków europejskich..
Dobra, to jeszcze na koniec tego odcinka o zwierzetach hehe
ano jeden z kolegow na przyklad ma w meiszkaniu żółwie, na które trzeba uważać, żeby ich nie zdeptać:
Z innych zwierząt przedwczoraj przemnkął mi pod nogami wielki karaluch w mojej pracy. Ale tu trzeba dodać, że moje biuro , a raczej box, mieści się niemal w piwnicy jak ja to nazywam hehe
Po tym niemiłym incydencie dostałam jednak tiku nerwowego i teraz co chwila patrzę pod nogi, czy tam nie łazi.. :/
idę spac, bo jutro pierwszy raz od poniedziałku 2 tyg temu się wyspie! A przynajmniej taki jest plan:)
Hasta la vista!