Dostalo mi sie, ze wypisuje jakies straszne rzeczy, wiec teraz bedzie bardziej normalnie:)
Jako ze ciagle sie ktos pyta, co ja tu wlasciwie robie, postanowilam sprostowac wszelkie niejasnosci. Otoz jestem tu na praktykach zagranicznych zorganizowanych za posrednicwem AIESECu. Wygladalo to tak, ze ja kontaktowalam sie z AIESECiem w Cali, oni z moim uniwerkiem, na ktorym pracuje i wszystko jest zalatwione przez nich.
Przechodzac do konretow, pracuje w departamencie socjologii, a w praktyce w piwnicy, mam swoj maly boxik, tuz obok biura AIESECu, co uniemozliwia mi prace bo ciagle ktos u mnie przesiaduje:) Na przeciwko w tejze samej piwnicy siedzi jeszcze 2 kolegow, ktorzy pracuja w innym departamencie, wiec generalnie zawsze mamy tu wesolo:) nawet pomimo mojego nowego tiku nerwowego polegajacego na wypatrujaniu karaluchow pod nogami;)
Sam uniwerek w ogole jest super, jest sliczny, zadbany, w miare nowy, z basenami, miejscem do roznych performance (co pare dni jakis zespol daje tu koncert w czasie lunchu) i kilkoma miejscami, gdzie mozna zjesc albo kupic swieze owoce i soki... zeby takie uniwerki byly w polsce....
Wracajac do mnie, moja praca na razie to rozwoj badania programow socjologii w krajach Amerki Pd. Socjologia jest tu bardzo nowa jako dyscyplina i moim zadaniem jest porownywanie programow, celow, kadry, samych programow.. itd. I proponowanie zmian, co by bylo lepiej. Dla przykladu, w calej Kolumbii jest tylko 14 uniwerkow, na kt mozna studiowac socjologie. W Cali sa tylko 2, tyle samo ile w calej Boliwii!! Tutaj socjologia w ogole jest kierunkiem, ktory ma zmieniac swiat, zmieniac system i proponowac nowe rozwiazania (nie jak u nas;)
Kolejna rzecza ktora bede robic jest udzial w projekcie badania miast rowniez w Ameryce Pd. Projekt dopiero sie zaczyna i jeszcze trudno mi powiedziec, na czym bedzie polegal i co ja bede robic, okaze sie wiecej we wtorek. W kazdym razie powstala taka grupa 5 osob, w tym moi szefowie, i bedziemy dyskutowac co z tym zrobic;)
Poza tym jade z wydzialem socjologii na wycieczke w kwietniu na 4 dni, beda poznawac historie jakiegos miasteczka z sojologicznego punktu widzenia. Niestety 2 dni to sama podroz, bo 12 h autokaerm.. Ogolnie oni sa zainteresowani tym, jakie sa roznice w socjologii europejskiej i pd-amer. Tak wiec robie za reprezentantke socjologii europejskiej, jakkolwiek duza odpowiedzialnosc by to nie byla hehe
Jeden profesor poprosil mnie tez o pomoc w jednych zajeciach o przejsciach systemowych w europie, co akurat moze byc ciekawe.
W skrocie tak to wyglada, aha dodam ze oni maja tu zwyczaj nazywania wszystkich per "profe", wiec mowcie mi profe marta;)
oczywiscie nie zawsze pisze notki na blogu w pracy..:)
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
dobra, to zacznij od comte'a a potem durkheim, dales cana !
ReplyDeleteWłaśnie znalazłam czas, by nadrobić czytanie Twojego bloga. Z postami dotyczącymi bezpieczeństwa skojarzył mi się dzisiejszy artykuł o zamordowaniu znanego dziennikarza kolumbijskiego:
ReplyDeletehttp://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80277,7684001,Znany_reporter_radiowy_zamordowany_na_werandzie_wlasnego.html
Zastanawia mnie, jak ludzie radzą sobie z ciągłym poczuciem strachu.
P.S. To dobrze, że reprezentowanie socjologii europejskiej przypadło bardzo dobrej studentce. :)
fu*k, właśnie mi się skasował długaśny koment.. i jestem zła. jak mi przejdzie to napiszę jeszcze raz
ReplyDeleteno nareszcie wiem o co chodzi... :D
ReplyDelete(kurde, to jak być miss świata i zmieniać świat ;PPP)