Dziś poza tym, że miałam kryzys zmęczenia (w końcu ile można żyć na samej energii słonecznej, bez snu:), to usłyszałam kilka fajnych historii. Z rana kolega w pracy powitał mnie wiadomością, że jego sekretarkę rano napadli z nożem, żeby oddała wszystko co ma, co też posłusznie uczyniła. Po powrocie do domu, nasza "siostra" opowiadała z kolei, że dziś u nich w pracy chciało kogoś zabić, ale na szczęście się nie udało, tylko ktoś został ranny (również nożem). Ale to dlatego, że 15tego zwykle jest tu dzień wypłat i chciano zabrać kasę. Ponoć to nie jest norma, tak dla uspokojenia:) A na dobranoc informacja, że w Kolumbii jest teraz duże zagrożenie trzęsieniem ziemi... Na pytanie co zrobić jak się pojawi, a dodam, że mieszkamy na 7 piętrze, dostałam odpowiedź, że mamy się modlić.
Ale tak naprawdę to ponoć nie jest normą, i to wszystko zdarza się rzadko i w gorszych dzielnicach! Tak dla uspokojenia co bardziej znerwicowanych czytelników, także spoko:)
dobranoc:-)
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
Pero chica! Donde te has metido?! Queremos que vuelvas entera!
ReplyDeletetranquillo, tengo un cuchillo siempre conmigo tambien! :P
ReplyDeleteAh! Entonces me quedo mucho más tranquilo, el cuchillo también te será muy útil durante los saqueos después del terremoto :P
ReplyDeletenieno, teraz to juz jestesmy bardzo spokojni... :P
ReplyDeleteNo pieknie...
ReplyDeletedobra, juz nie bede pisac takich historii, obiecuje:)
ReplyDelete