Co by zachęcić moją rodzinę do odwiedzenia mnie jednak, poniżej zdjęcie basenu:
Trzeba przyznać, że jest fajniejszy niż ten, co miałyśmy w poprzednim mieszkaniu!
Na zdjęciu Magda, Gabby y Mariana (dziewczyny z Boliwii).
A poniżej wydarzenie miesiąca, czyli nasz calentador!! czyli urządzenie, które ogrzewa wodę! Oznacza to, że od dziś mamy w mieszkaniu ciepłą wodę!!! Niesamowite uczucie doświadczyć nielodowatej wody po 2,5 miesiącach..! :)
Co prawda pan w sklepie mówił, że trzeba się kąpać w klapkach, żeby było uziemienie na wypadek kopnięcia prądem, ale pan, co nam to instalował powiedział, że ten nie ten model i że ten model co mamy nie kopie! :D
Tak więc moi kochani, wreszcie marta się porządnie umyje! haha
Z ciekawszych wydarzeń weekndu jeszcze dodam, że dziś z Magdą, jako że byłyśmy w domu, naszła nas ochota na lody. Niestety nasza ochota była odwrotnie proporcjonalna do chęci, żeby się udać po owe lody do sklepu. Na szczęęęęście pzypomniałysmy sobie, że nasz portier dał nam numer tel do sklepu, z którego ponoć można zamawiać co się chce do domu. Stwierdziłysmy, że to dobra okazja, co by sprawdzić jak to działa:) Zadzwoniłam i okazało się, że owszem, wszystko można zamówić telefonicznie (internetowo jeszcze nie widziałam nigdzie), a do tego dostawa jest gratis! Pani mi ładnie wymieniła wszystkie smaki lodów na patyku i zamówiłyśmy:) Po dosłownie (!) 5 minutach zjawił się chłopczyk z naszymi trzema lodami na patyku (Magda miała naprawdę dużą ochotę na lody haha). Fantastyczne! :)
Chciałyśmy potem sprawdzić, czy jak zadzwonimy po gumę do żucia, też nam przyniosą, ale może następnym razem hehe
No te lody na patyku przyniesione do domu sa rozbrajajace!
ReplyDeleteno, i zamawiane przez telefon, z panią można sobie pogadać jakie smaki lodów poleca:)
ReplyDelete